czwartek, 11 listopada 2010

Trzydziestka...?

No i naszło mnie mocno na szycie! Mała z Małżonem u teściów (czyli dziadków) a ja skorzystam z okazji i wezmę się za filc z muliną. Uda się? Zobaczymy! Dziś św. Marcin. Jest rogal, jeszcze nie pożarty, i życzenia od Marcina jak zawsze uroczo spóźnione. Trzydziestka nadchodzi wieeelkimi krokami!