czwartek, 20 sierpnia 2009

czwartkowe pisanki


No i pięknie! Zu śpi wymęczona drugim z kolei intensywnym "pływaniem" w basenie w tym tygodniu, Małż na meczu (lelelelelech!) a ja właśnie dostałam pierwsze zdjęcia naszego MT! już niedługo przyleci i będzie miękko opatulać naszą Pyzę :-) piękny. I taki nasz - z konikiem morskim, z gałązką oliwek. Mam nadzieję, że małej będzie w nim dobrze. Chuściak wita z uśmiechem (już się spryciara zorientowała, że przepowiada spacer i inne atrakcje), więc MT z pewnością równie pokocha. Zwłaszcza, że będzie wreszcie blisko taty...
U O. Było wspaniale.
Cisza, spokój i zabójczy zapach ziół już od mostu. Ilekroć pokonuję ten ostatni, crossowy etap podróży do jej samotni, otwieram okna samochodu i wdycham do dna płuc.
I tak cały dzień. Trochę po włosku. Niespiesznie, z krewetkowym obiadem i wspaniałą kolacją. I wcale nie ja gotowałam :-)

Za chwilę Paradyż. Będzie o czym opowiadać :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz