eh, jakże wspaniale się czuję! i tak już od kilku dni. Co jest grane??? Jedno jest pewne, bo sprawdzone. Zu póki co nie będzie miała rodzeństwa :-) Więc skąd ta radość życia pomimo sennych zębów?
Legia-Lech 2:0. Czyżby pomogły śpiochy małej?
Dziś wróciłam do nauczania, mam też dwa zlecenia do zaliczenia a za sobą miłą rozmowę z tym, który mnie zna. I pewnikiem wiedziałby, że się spotkałyśmy.
8 miesięcy Zu. Kiedy to przeleciało?
Dziś wspaniały spacer i te małowolsztyńskie, a raczej typowo wolsztyńskie zajadłe komentarze. A Żoka nie ma już wąsa! Jadłam z Lisem lody. Wreszcie. Włoskie z nazwy, niebiańskie w smaku. Jak w dzieciństwie - najlepsze przy dworcu. Smak czekoladowo-śmietankowy. Pycha!
piątek, 25 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz