Dziś wreszcie przyszły dobre wiadomości finansowe. Mała rzecz - a cieszy. Kocham takie niespodzianki! Oczywiście chodzi o pierwszą w życiu ulgę na dziecko :-)
I okazuje się, że poza bezcenną i nie do oszacowania wielką radością z przeżywania każdego dnia razem dochodzi jeszcze radość z PIT-a ;-)
Mała chodzi (dobra. Może rzeczywiście nazwanie tego chodzeniem jest zbytnym optymizmem, albo nabytym brakiem krytycyzmu) i nadal przekornie na "powiedz MA-MA" odpowiada radośnie "TATA! :-)"
Oprócz tego ma pierwszą w życiu torebkę, oraz niepohamowany pęd do różowych detali. "Jakie mam ładne kokardki przy rajstopkach, ach, ach...", "zielone skarpetki be, różowe aja aja" i w ten deseń...
Pięknie daje całuski tacie. Specjalnie się wdrapuje na niego żeby po chwili zbliżyć swój wiecznie uśmiechnięty dziób do jego ust i złożyć na nich soczystego całusa. Na "chodź daj całuska mamie" reaguje "ałłł". Przekora mała!
Bardzo mi się podoba ten jej charakter... zaraz przypomina mi się esemes w sprawie papierku do paznokci ;-) To zostanie moją słodką... tajemnicą ;-)
Będzie spacer dziś? nie wiem. Zapowiadają zimę!
czwartek, 22 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz