wtorek, 20 kwietnia 2010

mam cię w dupie. Po edycji ;-)

JuPI!!!!!!!!!!!! na dobrej drodze! prawie balonem do góry.
Jakże łatwo się można uodpornić na głupotę! Mich kupił psa. Bez testu smyczowego. To się nazywa spontan. Ale goldenik śliczny. Jak będzie swój dom to może i pies będzie. Póki co jest Zu ;-)
Rok temu wyglądała tak :












A dziś? ma smarki i buta i nie zawaha się go użyć ;-)





















Pięknie jest! wiosennie. Za oknem lipa wreszcie się zazieleniła (będziemy kichać potrójnie!)

A ja dziś wysłałam smska, który cały rok za mną chodził. I otrzymałam odpowiedź.
Może nie wszystko stracone :-)

U Oli było wspaniale! Oczywiście zatrzymałam się tuż za drogą by powdychać zapach tamtejszego powietrza. Nigdzie tak wspaniale nie pachnie!
Pogadałyśmy, dziewczyny się pobawiły, zjadłyśmy pierwszego grillowanego steka i kiełbachę i do domu. Z radością wielką i nową trasą, co by nudno nie było. W Klępsku (???) kościół nadal piękny. A okoliczne pagórki przywołują mi na myśl tylko ... wiemmmm, Toskanię :-)

A! kupiłam Małej coś, co pamiętam z dzieciństwa! Wańka-wstańka. Pięknie brzmi! i jest niebieska - zupełnie jak moja. I kredki i blok. Już rysujemy :-) oczywiście rybę, ptaki i kreski. Kreski robi Zu. Mistrzyni w kreskowaniu ;-)
Opakowanie jest najpiękniejsze!


Kiedy...? Na to pytanie dziś nie podałam odpowiedzi. Naprawdę to mam cię w dupie :-)

P.S. to "cię" ma odbiorcę. Nie jesteś nim Ty :-) Mąż kazał zedytować ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz